No i przyjechał Michał wkładać silnik. Ponieważ na zdjęciu widać żółte tablice, przypominam, że obecnie w aucie włożony był zastępczo nieoryginalny silnik 1.6 GT, a wkładamy z powrotem oryginalny silnik. Oryginalna, nietknięta głowica leży spokojnie u Michała w garażu, a przygotowana nowa głowica różni się jedynie zaworami i wałkiem rozrządu.


Michał się odgraża, że przy okazji coś posprząta pod maską.


Maska zdjęta, Michał pełen entuzjazmu.


Silnik pinto wyjmuje się dość szybko, nawet do kanału nie trzeba zchodzić, bo wszędzie jest dostęp. Standardowo zaczęliśmy od zdjęcia najbardziej przeszkadzającego osprzętu.


Zdjęta chłodnica, alternator, kolektor wydechowy, odpięte przewody chłodzenia i wszystkie kabelki. Jeszcze tylko odkręcenie łap silnika, rozrusznika i śrub skrzyni biegów.


Szybko poszło, całe wyjęcie silnika zajęło (nie śpiesząc się) godzinę.