Po włożeniu silnika zostało założone kilka kolejnych rzeczy.
Wyczyszczone zostały otwory śrub w wale.



Następnie Michał przykręcił flexplate.



Potem założyliśmy skrzynię. Zdjęliśmy z niej miskę olejową, żeby sprawdzić co tam w środku na dnie miski się dzieje. Znaleźliśmy silikon w filtrze oleju (lubię to!).



Płyta sterująca i wszystko co widoczne od spodu zostało dokładnie umyte.



Założony został modulator podciśnieniowy. Wyłapałem brak jego popychacza (to ten mały pręcik w nowym modulatorze po prawej) - Michał by się zdziwił, że ma tylko jeden bieg :)



Michał pomalował i założył kolektory wydechowe. Potem zresztą poskładał cały układ wydechowy.



Na silniku jest coraz więcej osprzętu.



Pompa wspomagania została jak była, ale obdrapane kółko pasowe Michał musiał oddać do pomalowania, bo wszyscy narzekali na jego wygląd. Tu już gotowe.



Mechanizm linki gazu przy gaźniku. Brakuje jeszcze mechanizmu mocowania linki kick-downu.



Wzięliśmy dwie śruby, obcięliśmy im łebki, podgrzaliśmy palnikiem...



I wyszły dwa ładne wieszaki zbiornika paliwa. Oczywiście w tym momencie już zbiornik można było założyć.



Wał napędowy - wybrane dobre elementy z trzech sztuk + nowe łożysko podpory wału.



Tu przygotowany do malowania.



I prawie gotowy.



Wyłuskaliśmy wiązkę automatu.



Tu akurat się ją wpina w obwód rozrusznika. Potem przeplotłem ją Michałowi w okolice biegozmieniacza. Tam wychodzi zasilanie podświetlenia biegów oraz trzy kabelki do czujnika w skrzyni. Dalej już ogarnął Michał - włożenie przekaźnika, podpięcie zasilania do podświetlenia i podpięcie zasilania przekaźnika. Nawet potem to wszystko działało :)