Śrubki wrzucone do mycia, części aluminiowe wysłane do szkiełkowania, trzeba wreszcie zobaczyć, co jest w środku silnika. Zacznę od przygotowania głowicy do szlifierni. Rozpiąłem zawory i wyciągnąłem sprężyny.



W głowicy są podwójne sprężyny. Ponieważ jest aluminiowa, to pod nimi są podkładki stalowe. Pod uszczelniaczami, na prowadnicach zaworowych, zapięte były pierścienie Segera. Jeszcze nie wiem, do czego służą.



Miejsca na wałek rozrządu wyglądają naprawdę nieźle. Wałek nie ma w głowicy panewek, ślizga się bezpośrednio w materiale głowicy. Gdyby tu było coś nie tak, to w zasadzie ciężko by było ta uratować.



A z drugiej strony głowicy zobaczyłem coś, czego wcześniej nie zauważyłem - jeden zawór jest wypalony.



O, zaraz - nie jeden. Dwa.



Całkiem mocno się wypaliły.



Jeden z nich jest do tego mocno wykrzywiony.



Wygląda jednak na to, że głowica nie została przy tym uszkodzona.



Blok wstawiłem na stoł. Pora na wyjęcie tłoków. Korbowody wyglądają mi na kute.



Panewki korbowe sporo zużyte. Coś na pierwszym cylindrze (po lewej) musiało się dziać niedobrego, bo panewka jest mocno zgrzana i nie trzyma się w korbowodzie, tylko wypada.



Potem wyjąłem tłoki. Już wiem, co się działo na pierwszym cylindrze. Tłok jest zatarty. Co jest w sumie problemem, bo sam K70 jest dość rzadkim samochodem, a silnik 1,8 jest jeszcze rzadszy, bo występował tylko przy końcu produkcji.



Tłok jest zatarty nie tylko tu, jak zazwyczaj, ale i dookoła są podobne ślady.



Blok, jak wcześniej już zauważyłem, nie bardzo jest jak powiesić na stojaku, więc po prostu postawiłem go na stole :).



Odkręciłem stopy wału. Tu też panewki dość mocno zużyte.



Wał może nie jest jakiś przesadnie wyrobiony, ale na pewno kwalifikuje się do szlifu.



Górne części panewek głównych standardowo w lepszym stanie niż dolne.



Tu już to wszystko mam wyjęte z bloku.



Wał oczywiście też.



A w bloku odkryłem ciekawe uszkodzenia gładzi cylindrów. Mają postać równoległych kresek. Pomysl mam taki, że silnik jest pochylony na tą stronę. Silnik długo stał, dostała się wilgoć i lekko zardzewiał. Tylko, że musiało to się zdarzyć kilka razy, bo śladów jest sporo więcej, niż pierścieni na tłoku.



Na pierwszym cylindrze są podobne ślady.