Rozkręcam dalej. Pora na pompę paliwa.



Odkręciłem jej dwie śruby mocujące. Pomiędzy korpusem pompy a blokiem są takie dwie plastikowe podstawki.



Potem nie mogłem zdjąć pompy, coś ją w środku trzymało. Postanowiłem ją rozkręcić, co w sumie mogło nie być potrzebne, bo w końcu udało mi się ją zdjąć. Pompę jednak i tak trzeba odnowić, więc już jest rozkręcona.



Przechodzę do rozkręcania samego silnika. Otworzę teraz osłonę rozrządu. U góry ma ucho do mocowania jakiegoś kawałka wiązki.



Długości śrub są tu dość różne.



W środku obudowa nawet czysta.



A pod nią mamy widok na łańcuch rozrządu, dwa ślizgi po lewej i napinacz po prawej.



Odkręciłem nakrętkę i zdjąłem kółko pasowe.



Przy miejscu na pompę paliwa zdjąłem oring uszczelniający ją do bloku. Ze środka wystaje popychacz, którego nie mogę zdjąć.



Zajrzyjmy teraz do głowicy. Tu też jest nietypowa konstrukcja, bo zamiast pojedyńczej, dużej pokrywy zaworów, mamy ich aż osiem, oddzielnych dla każdego zaworu.



Zapięte do głowicy są sprężynami w kształcie wieszaków na ubrania.



Od spodu są uszczelki. Część uszczelki pośrodku jest tylko po to, żeby uszczelka była sztywniejsza.



Pod pokrywkami mamy dostęp do dźwigienek zaworowych i regulacji luzów.



Każda z dźwigienek ma swoją ośkę. Na zewnątrz śruby trzymające ośki połączone są blaszkami, ale w sumie nie wiem po co - te blaszki nie są zagięte, żeby zabezpieczyć śruby przed odkręcaniem.



Trzy z tych blaszek są z tyłu, a jedna z przodu. I to chyba tak było oryginalnie.



Wszystko to odkręciłem, ale nie wszystkie podkłądki uszczelniające jeszcze tu są zdjęte.



Potem można wysunąć ośki dźwigienek z głowicy.



I wyjąć wszystko na zewnątrz.



Same dźwigienki nie są bardzo zużyte, głównie śruby regulacyjne na końcach mają lekkie wyrobienia.



Ale niektóre dźwigienki mają ubytki materiału.



Chcę teraz zdjąć głowicę, muszę więc odczepić wałek rozrządu. Z przodu jest koło zębate napędzane łańcuchem.



Odkręciłem koło.



Pod spodem jest płytka trzymająca wałek w głowicy.



Odkręciłem też dwa ślizgi.



Potem płytkę i wysunąłem wałek. Jest w dobrym stanie, bez większego zużycia. Ma tylko kilka rys w miejscach obracania się w głowicy.



Teraz dobieram się do śrub głowicy. Niektóre z nich są pod świecami.



Odkręciłem więc świece, a po nich śruby.



Potem odkleiłem głowicę z uszczelek i zdjąłem ją z bloku. W środku trochę nagaru, ale chyba nie jest źle.



Tłoki wyglądają też nieźle, podobnie gładzie cylindrów.



Gładzie nie mają nawet zbytnich śladów zużycia.



Postawiłem teraz blok w pionie.



I dobrze, że w misce, bo, mimo, że niby pusty, to podczas odkręcania śrub miski trochę oleju z niego wyleciało.



W misce nawet nieźle, tylko trochę szlamu na dnie.



Po zdjęciu miski rzuca się w oczy dość spora pompa oleju.



Napędzana jest z wału kołem zębatym, ale jest tu coś jeszcze... Mimośród i pierścień sprężysty?



To juz wiem, czemu nie mogłem wyjąć z bloku napędu pompy paliwa.



Bardzo ciekawy pomysł na poruszanie pompą.



Mogę teraz odkręcić śruby pokrywki przedniej.



Jedna ze śrub trzymała napinacz łańcucha, więc i napinacz mogłem już wyjąć z bloku.



Pokrywę trzymają jeszcze dwie śruby, ukryte pod napinaczem i ślizgami.



Wreszcie pokrywa ustąpiła i mogłem ją zdemontować.



Z wału zsunąłem kółko napędzające pompę oleju. Koło łańcucha nie chce tak łatwo zejść.



Pompę oleju też odkręciłem.