Oddałem skrzynię biegów, ale w zamian za nią dostałem silnik :).



Silnik, po przykręceniu do skrzyni jest dość mocno pochylony. Dlatego teraz stoi oparty o warsztat. To jest akurat 1.8 z końca produkcji K70, wcześniejsze były 1.6. W ogóle K oznacza Kolben, czyli tłoki, bo wcześniejsze RO80 oznaczało silnik Wankla (rotary). Liczba to zdaje się moc, ale nie dam sobie nic uciąć za to :).



Dostałem też dwie poprzeczki do zrobienia, ze słowami "to są te lepsze" :).



Ktoś tu już był, bo poduszki są dobrane dwie różne.



Odkręciłem na razie tą prostą część. Precelkami zajmę się później.



Z obu stron silnika mamy mocowania przykręcone do bloku.



Wszystko to odkręcam i od razu wrzucam do skrzyni z częściami do piaskowania. Śrubki oczywiście będą odrdzewione i ocynkowane.



Odkręciłem też osłonę silnika.



Do miski oleju po drugiej stronie przykręcony był uchwyt na alternator. Zazwyczaj alternator mocowany jest w tym na sztywno, tu są poduszki metalowo-gumowe.



Dostałem też trochę pudełek ze śrubkami różnymi. Tu akurat śruby półosi, ale też część z nich jest inna. Nasi tu też byli.



Śruby mocujące silnik są o tyle ciekawe, że trzy z nich wkręcają się tylko w blok, a w stronę skrzyni wychodzą tylko bolce ustalające. Ciekawy sposób na ustalenie silnika względem skrzyni.



Dostałem też luzem inne części, jak tu ten kolektor dolotowy. Fabrycznie był tu podwójny poziomy gaźnik.



Wykręciłem z tego wszystko, co się dało.



Pompa wody, razem z kawałkiem magistrali wodnej i obudową termostatu, są przykręcane do bloku z boku, jako jeden zestaw. Pompa wody ma wiatrak jako integralną część koła pasowego, wciskanego na prasie na oś pompy. Ciekawe rozwiązanie. Do tego oczywiście należy dodać, że pompa wody (jak i większość części do tego silnika) jest totalnie niedostępna i trzeba będzie wymyślić jej regenerację.



Jest tu dość mała pokrywka termostatu.



Tu już odkręcona.



Odkręciłem też i pompę wody i wszystkie szpilki z magistrali wodnej.



Z tyłu głowicy mamy wyjście na aparat zapłonowy, pod kątem prostym do wałka rozrządu.



To też odkręciłem.



Wykręciłem i szpilki z głowicy.



Po lewej stronie silnika już nie ma też szpilek mocujących dolot, rozrusznik i innych rzeczy.



Z tyłu nie mamy klasycznego dzwona skrzyni, bo silnik do skrzyni mocowany jest w okolicach płaszczyzny miski oleju. Tu jest tylko osłona koła zamachowego, bez żadnych solidnych mocowań. Dlatego też ten silnik rozkładam na podłodze, bo nie mam go jak powiesić na stojaku.



Zdjąłem docisk i tarczę sprzęgła.



Mam teraz dostęp do śrub koła zamachowego.



A tu już bez koła.



Pora przechylić silnik, żeby dostać się do śrub miski oleju. Ale i kolektor wydechowy został. Większość jego szpilek była już wykręcona, oprócz dwóch.



Jedną z nich udało mi się odkręcić, ale drugą musiałem uciąć.



Zdjąłem kolektor. Śruba w bloku to korek kanałów wodnych, ale raczej już nieoryginalny.



Od spodu silnika odkręciłem śruby miski wchodzące w tą tylną obudowę koła zamachowego.



Od strony bloku w tą osłonę wkręcony jest ten czujnik. Muszę potem zobaczyć na kole zamachowym, czy są jakieś ząbki w tym miejscu.



Czujnik już bezpieczny poza silnikiem.



Wracamy do miejsca na koło zamachowe. Jest tu kilka śrub wkręconych w blok.



A tu już ten kawał aluminium zdemontowany.



Z tyłu ta zdemontowana część uszczelnia blok z miską oleju.